czwartek, 10 lutego 2011

Urodzinowo...

     Ponieważ nie pergaminkuję ostatnio, a musiałam się czymś zająć, zabrałam się za kartki trochę innego rodzaju. Nie mam doświadczenia w tego typu kartkach, powoli jakoś uczę się je komponować.
Problem w tym, że mam syndrom "żeby nie było za dużo" i ciągle się obawiam, że czegoś tam przylepię zbyt wiele. Może z czasem samo mi to jakoś przyjdzie, ale na razie nad każdą kartką wydziwiam...
     To kartka na urodziny, zrobiona tak na szybko. Dopiero na zdjęciu zobaczyłam jak krzywo wycięłam napis...





     Wykończyłam ją dzięki Ani, która przysłała mi mnóstwo wizardowych wycinanek, za które jestem jej wdzięczna i w ogóle leżę plackiem i biję pokłony :)
   
     Ciekawe, kiedy przyjdzie taka chwila, że przestanę być na przydasiowym dorobku? :D
 

3 komentarze:

Narnia-Ania pisze...

Nie licz na to, że kiedyś stwierdzisz MAM JUŻ WSZYSTKO - ja mam już dosyć dużo zabawek, a i tak co chwilę jeszcze coś nowego wchodzi na rynek.

Alza pisze...

Niestety - Ania ma rację :)
Na nieszczęście naszych mężów i dzieci...
Zakupków przydasiowych nigdy dość :)
Witaj Madziu!
Śliczna kartelucha :)

Pelargonia pisze...

Miło Cię tu widzieć! Ja do Ciebie zaglądam już od jakiegoś czasu - i podglądam :D